16 grudzień 20:58[]
W domu Sobka i Mariki[]
Sobek pakował swoje rzeczy.
Vanita: Sobek........
Vanita podeszła do Sobka.
Sobek: CO
Vanita: Naprawdę musisz to zrobić....?
Sobek: Eh.........
Sobek przytulił Vanitę.
Sobek: Któregoś dnia może tu wrócę....
Vanita: Trzymam za ciebie kciuki......przywal temu gnojkowi swoją mocą z całej siły!
Vanita puściła Sobka.
Sobek wziął swoje rzeczy i wyszedł z domu.
U Janusza[]
Janusz opowiadał Oksanie, Terze oraz Jane o "Czerwonym Kapturku".
Janusz: "Gdy dziewczynka szła przez las, spotkała wilka, a ponieważ nie wiedziała, że to takie złe zwierze, wcale się go nie bała."
Przyszedł Sobek.
Janusz: O! Cześć Sobek! Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? :)
Sobek: Widziałem cię pod sklepem jak kłóciłeś się ze sprzedawcą...i śledziłem cię bez powodu.
Janusz: Aha. No to fajnie :)
Sobek: Jest coś bardzo ważnego co muszę ci powiedzieć. >:(
30 minut później[]
Janusz: Kula.......wiedziałem!
Sobek: Wiedziałeś?
Janusz: Gdzieś z 2 tygodnie temu udałem się do Wymiaru Minecrafta po zboża dla Jane, dopóki nie zostałem porwany....dowiedziałem się że za wszystkim stoi Kula. Prze-teleportuję cię tam, ale potrzebujesz jeszcze..
Mapy!
10 minut później[]
Janusz: No więc tak......drzwi wejściowe to też drzwi wyjściowe. Jeśli cię dorwą przy tych drzwiach, po tobie. Ja i Oksana zajmiemy się strażnikami i wieśniakami mogącymi bronić Zamek. A ty z Terą ruszycie na Kule.
Sobek: Ale on ma Katarazora!
Janusz: Ty tez jesteś Katarazorem.
Sobek: ?
Janusz: W końcu połączyłeś Moc Światła z Bufango, prawda? ;)
Sobek: A no tak...
Janusz: Ale mimo tego, ktoś musi pilnować Jane. A nie mogę jej ze sobą zabrać :D
Tera: Ja ją popilnuje. Wy idźcie. ;)
Janusz: .........No cóż Sobek. Musisz sam pokonać Kule :|
Sobek: Nie szkodzi, nie ważne co się stanie, idę tam -_-
17 grudzień 15:00[]
W wymiarze Minecrafta[]
Koło Zamku Kuli[]
Gwardia broniła Drzwi.
Gwardzista: Słyszałeś o tej lasce co kradła kryształy?
Gwardzista #2: Tak. Podobno tam sklepy z biżuteriami nawet pozamykali...
Gwardzista: Nom.....
Nagle ktoś zaczął nadciągać......
Gwardziści: STAĆ! Kto tam idzie?!
To była Oksana.
Oksana: Siemka chłopaki! :D
Oksana rzuciła w gwardię bombą dymną.
Oksana: (Pokazuje dziwne gesty).
Janusz i Sobek wyszli z krzaków i udali się do Zamku.
W zamku[]
Janusz VS Gwardzista #8![]
Janusz: 1.000 HP
Gwardzista #8: 500 HP
Janusz uderza Gwardzistę w twarz!
Gwardzista #8 zostaje pokonany!
Oksana VS Gwardzista #6 i Gwardzista #4[]
Gwardzista: Pokaż co potrafisz bezużyteczna..
Oksana: (psie oczka).
Gwardziści: Oh!! *-*
Sobek: Wow. Oni naprawdę potrafią czarować O_O
Janusz: Pośpiesz się Sobek!!
Sobek: Ok!
Sobek skierował się w prawo i udał się do Pokoju Kuli.
Sobek: POKAŻ SIĘ KULA!! WIEM ŻE TUTAJ JESTEŚ!!
Nagle z cienia sufitu spadło Sumo.
Sobek: ???
Sumo: JA?! JA NIE JESTEM KULA!! JESTEM POTĘŻNYM WIELKIM MIAŻDŻĄCYM PRZEKONUJĄCYM WALCZĄCYM TWARDZIELEM W CAŁYCH DZIEJACH LUDZKOŚCI WIEKOPOMNYM
Sobek: Dobra, zamknij się. I nie drzyj się tak. Kim ty jesteś naprawdę? -_-
Sumo: Eh......jestem po prostu Tomek.....Dzisiaj zostałem wybrany na nowego władcę Wymiaru Minecrafta...
Sobek: Chwila. CO?!
Sumo: Zostałem wybrany przez poprzedniego władcę.
Sobek: Imię?
Sumo: Nie znam. Objawia się jako "Pan K".
Sobek: TO KULA! O NIM WŁASNIE CI MÓWIŁEM!
Sumo: Aaaaaaa........ co?
Sobek: (facepalm) Szukam Kuli. Dokładniej Patryka. Został Władcą tego Wymiaru. To ON cie wyznaczył.
Sumo: Aaaaaaaaaa........ok.
Sobek: Wiesz gdzie on jest?
Sumo: Niestety nie :(
Sobek zrobił się smutny.
Sobek: .....................
Sumo: Przykro mi :(
Sobek: Nie..........nic się nie stało...
Sobek zwołał Janusza i Oksanę.
Sobek, Janusz i Oksana wyszli z Zamku.
Sobek: Jeszcze raz przepraszam za najście, wynagrodzimy wam za to.
Sumo: Nic się nie stało.
Sobek: Jednak gdybyście spotkali kogoś podejrzanego, dajcie znać.
Sumo: Pokój z tobą młodzieńcze....(ᴗ_ᴗ)
Sobek: Pokój. (ᴗ_ᴗ)
Sumo zamknął wrota.
Koło Zamku[]
Sobek: Szkoda, że nie znaleźliśmy Kuli...
Janusz: No niestety......
Sobek wpadł na pomysł.
Sobek: Chwila.......
J i O: ?
Sobek: Przecież istnieje raczej Zaklęcie znajdujące, prawda?
Janusz też o tym pomyślał...
Janusz: Faktycznie! Zaklęcie Procesorowe!
Sobek: Jak go wykonać?
Janusz: Z tego co wiem, musisz narysować okrąg i postawić na nim rzecz, która jest powiązana z danym celem.
Sobek: .........A mamy jakieś rzeczy powiązane z Kulą?
Janusz: Nie........ale czy aby na pewno to Kule szukamy? :)
Sobek:.........NO TAK! Nie musimy znaleźć rzecz Kuli, a Gimbiego!
Sobek wyjął słoik i napełnił go majonezem. (Katarazor cz.67)
10 minut później[]
Sobek udał się za tył Zamku. Zrobił okrąg i położył na nim słoik.
Okrąg zaczął się świecić i powstał portal.
Sobek: (przełykanie śliny).
Obraz portalu skierował się do........Gimbiego leżącego na małym łóżeczku zrobionego z kości.
Sobek: GIMBI!
Gimbi jadł majonez.
Sobek: Chwila........czy ty się zajadasz?
Gimbi: I to jeszcze jak! :D
Sobek: Typowy Gimbi -_- Gdzie się znajdujesz w tej chwili?
Gimbi: Hmmm.....chyba w jaskini demonów! :D
Sobek: Jaskinia demonów.....
Sobek: A gdzie dokładniej?
Gimbi: Tego już nie wiem......
Sobek: Nie ważne. Chodź Gimbi, portal się za niedługo zamknie!
Gimbi: NIE
Sobek: ?
Gimbi: Nie mogę iść z tobą (ᴗ╭╮ᴗ)
Sobek: Dlaczego??
Gimbi: Księga należy teraz do Kuli ;)
Sobek: Przecież wiesz że Kula wykorzystuje cie do złych zamiarów!
Gimbi: No i co z tego? Życie i tak bywa okrutne.
Portal zaczął się zmniejszać.
Sobek: GIMBI, PROSZĘ CIĘ!! PRZEPOWIEDNIA MÓWI...
Gimbi: Posłuchaj młody. Przepowiednia to tylko głupota mająca na celu nafantazjować ludzi! ;)
Sobek: GIMBI!!
Gimbi: Śpij spokojnie. Opanowałeś sztukę Mocy Światła na poziomie perfekcyjnym więc nie musisz się martwić! :D
Sobek: Ale ja...........potrzebuje cie.
Gimbi: A ja potrzebuje świętego spokoju! Mam dość użerania się z Radą i tobą!
Z oczu Sobka zaczęły lecieć łzy.
Sobek: Jesteśmy w końcu przyjaciółmi..............prawda?
Gimbi: Przyjaciółmi? Hahahahaha! Śmieszne -_- Idź już sobie, marnujesz mój cenny czas -_-
Gimbi zamknął portal.
U Janusza i Oksany.[]
Janusz: Coś długo im tam idzie....
Oksana: Pójdę sprawdzić.
Oksana poszła za tył Zamku.
.
Sobek leżał skulony.
Oksana: Sobek?
Sobek skoczył.
Oksana jednak złapała go za rękę w ostatnim momencie.
Oksana: SOBEK! Co ty wyprawiasz?!
Sobek: To już koniec..........Kula wygrał.......
Oksana: .......Co? (⍜╭⍜)
Sobek: Nie mam Księgi.........Nie mam Gimbiego..........Nie mam rodziny...Nie mam przyjaciół...........Nie mam domu. Nie mam NIC :'(
Przyszedł Janusz.
Janusz: Oh, wszystko w porządku?
Sobek zaczął płakać.
Sobek: DLACZEGO TAK MUSI BYĆ?! CZYM JA SOBIE NA TO ZASŁUŻYŁEM?! NAJPIERW SPŁONĄŁ MÓJ DOM, POTEM MARIKA ZEŚWIROWAŁA A TERAZ GIMBI STAJE PO STRONIE KULI?!
Janusz przytulił Sobka.
Janusz: Nie płacz już Sobek........
Sobek: Ja chce żeby było jak dawniej......
Janusz: ................
Janusz: Zamieszkaj u mnie.
Oksana dołączyła do nich.
Sobek: J-ja....
Oksana: Już, już.........kochamy cię (ᴗ◡ᴗ)
Słońce zaszło a Sobek, Janusz i Oksana wyszli.
19 grudzień 2016[]
W domu Janusza[]
Sobek, Oksana, Tera, Janusz i Jane jedli przy stole.
Janusz: Powiedz "aaaaa".
Jane: (otwiera buzie).
Janusz nałożył na łyżkę troszkę fasolki i skierował ją do buzi Jane.
Janusz: Grzeczna dziewczynka ;)
Sobek: Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że Gimbi mnie tak porzucił....
Janusz: Też mnie to troszkę zdziwiło, ale niestety tak się stało :(
Sobek: Niestety....
Jane rzuciła w Sobka kawałki obiadu.
Janusz: Ej! Tak nie wolno! >:(
Sobek wstał z krzesła i podszedł do Jane.
Nabrał troszkę jedzenia i posmarował tym twarz Jane.
Sobek: BUM SZAKALAKA! :D
Jane zaczęła się śmiać.
Oksana: BITWA NA JEDZENIE!
Cała rodzinka zaczęła się rzucać obiadem.
Przez okno na drzewie obserwowała ich postać.
To była Marika.